Rewitalizacja placu Londzina. Krótka historia długiej drogi
Plac Józefa Londzina, znany szerzej w naszej dzielnicy jako Gruszka Plac, w końcu doczeka się rewitalizacji. Droga do inwestycyjnego celu była długa i wyboista. Jednak dzięki determinacji społeczników załęskich projekt rewitalizacji w końcu został zaakceptowany. Przy pomyślnych wiatrach już w drugiej połowie przyszłego roku Gruszka Plac znów stanie się miejscem chętnie odwiedzanym przez mieszkańców Załęża w każdym wieku.
Drzewa były tu pierwsze
Historia miniaturowego parku sięga ubiegłych stuleci. Dzisiejsze stare piękne drzewa pamiętają czasy, gdy były częścią parku otaczającego neoklasyczny pałac załęski, wzniesiony w 1887 roku. Pałac stał się wtedy siedzibą regionalnej dyrekcji Spółki Akcyjnej Spadkobierców Georga von Giesche, do której należała m.in. kopalnia Kleofas. Tam też zamieszkał twórca spółki i generalny dyrektor Friedrich Bernhardi.
Te same drzewa szumiały na wietrze, gdy po wybuchu II wojny światowej stacjonowali w pałacu żołnierze polscy, były też niemymi świadkami udręki kobiet, dla których w tym miejscu okupanci stworzyli obóz pracy.
Dziś plac Londzina, przedzielony od reszty parku ulicą Gliwicką, to spokojne miejsce, w którym niewiele się dzieje. Z rzadka ktoś tam celowo przychodzi, najczęściej na spacer z psem. Czasem ktoś przysiądzie na jednej z ławek, ktoś przemknie przez alejkę w drodze do pobliskiej poradni zdrowia. Gruszka Plac jedynie ożywał raz do roku, gdy dzielnica uczestniczyła w radosnym festynie „Dni Załęża”. Ogromny potencjał tego miejsca przez lata nie był wykorzystywany. Dostrzegali go mieszkańcy Załęża, dostrzegali też społecznicy lokalni, którzy postanowili zawalczyć o to wyjątkowe miejsce.
Londzin kontra Gruszka
Gruszka Plac to nazwa, która funkcjonuje na co dzień wśród mieszkańców. Prawdopodobnie został on tak nazwany przez załężan za sprawą grusz, które rosły w tym miejscu. Wielu mieszkańców dzielnicy jest zaskoczonych, gdy dowiaduje się, że miejsce to oficjalnie nosi nazwę pl. Londzina. A nosi ją od dawna, bardzo bardzo dawna.
Na Planie wielkich Katowic z 1930 roku, gdy ulica Gliwicka nosiła jeszcze nazwę Wojciechowskiego, widnieje już pl. Londzina, można więc przyjąć, że w tym czasie właśnie miejsce to otrzymało nazwę ku czci ks. Józefa Londzina, który zmarł rok wcześniej. Jedynie przez krótki, acz tragiczny okres w historii Polski, w latach 1939−1945 miejsce to nosiło nazwę Freiheitsplatz (plac Wolności).
Rewitalizacja placu Londzina w Katowicach
Załężanie od dawna pragnęli rewitalizacji tego miejsca. Część z nich wzięła sprawę w swoje ręce, przez długi czas walcząc o piękniejszy pl. Londzina. O miejsce, którego tak bardzo brakuje na Załężu. Miejsce, w którym mieszkańcy mogliby komfortowo wypoczywać, bawić się, rozwijać. Niewielu wie, kto zapoczątkował ideę przemiany placu Londzina, dlatego warto opowiedzieć historię długiej drogi do celu, jakim jest rewitalizacja tego miejsca.
Krystian Zybura, Przewodniczący Zarządu Rady Jednostki Pomocniczej nr 7 Załęże podkreślił rolę w walce o pl. Londzina, jaką spełnili pewni załężanie: – Pierwsze kroki w kierunku uporządkowania tego terenu poczynili sami mieszkańcy, a konkretnie Państwo Krakowscy zgłaszając projekty do Budżetu Obywatelskiego w latach 2014, 2015, 2016. Niestety nie udało się uzyskać odpowiedniej liczby głosów, aby projekt mógł być realizowany.
Marzena Krakowska ponad rok temu w jednym z wywiadów prasowych opowiadała: – Wspólnie z mężem Tomkiem mieszkaliśmy w pobliżu Gruszka Placu. Kiedy przeprowadziliśmy się na Załęże 9 lat temu, w parku znajdowało się tylko kilka huśtawek, które wkrótce zostały zlikwidowane. Doszliśmy do wniosku, że ta część Załęża ma ogromny potencjał, który można mądrze zagospodarować. Na zdjęciach, które zachowały się z okresu świetności parku widać, że kiedyś tętnił życiem, była tam fontanna, w której kąpały się dzieci. Gdy dowiedzieliśmy się o budżecie obywatelskim, Gruszka Plac był pierwszym miejscem do zagospodarowania, który przyszedł nam do głowy.
Pałeczkę od Państwa Krakowskich przejęli Radni Załęża. Krystian Zybura w swoich wypowiedziach wspomina o intensywnych działaniach na rzecz placu Londzina: – W 2017 roku Rada Jednostki Pomocniczej Nr 7 Załęże zaczęła wnioskować do Urzędu Miasta o poprawę estetyki i bezpieczeństwa tego miejsca. Wszystkie te działania, począwszy od zgłaszania projektów przez w/w wnioskodawców do BO, po interwencje RJP w imieniu mieszkańców, zaowocowały w końcu tym, że miasto postanowiło zrewitalizować ten teren i przekształcić park w miejsce bardziej uniwersalne i praktyczne.
Długo na to czekali
Mieszkańcy z radości zacierają ręce na wieść o zbliżającej się wielkimi krokami rewitalizacji placu. Patrycja Iwona Siepielska, jedna z załężanek tak komentuje tę wiadomość: – Funkcja rekreacyjno–wypoczynkowa placu Londzina umożliwi nam, mieszkańcom dzielnicy, uprawianie sportu, organizację spotkań towarzyskich, imprez plenerowych, da możliwość spędzania czasu w samotności na łonie natury, jak i z rodziną czy znajomymi. Będzie to miejsce, na które mieszkańcy dzielnicy długo czekali, którego bardzo potrzebują i z całą pewnością będą w 100% wykorzystywać jego możliwości i potencjał. W mojej opinii remont tego miejsca wydaje się być również konieczny z uwagi na zmieniające się otoczenie Załęża, a już szczególnie w bezpośrednim sąsiedztwie placu Londzina. Trwające remonty starych budynków oraz nowe inwestycje na terenach dawnej Huty Baildon, kapitalny remont terenu Miejskiego Przedszkola nr 30, planowana ulica Nowogliwicka, wszystko to wpływa na zwiększenie atrakcyjności dzielnicy. Plac Londzina to centralna część Załęża i jednocześnie wizytówka tej dzielnicy, która powinna być estetyczna, atrakcyjna, funkcjonalna i dostępny dla wszystkich.
Blisko, coraz bliżej
W połowie października została przedstawiona lista projektów wybranych do dofinansowania w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Śląskiego na lata 2014-2020. Na liście tej znalazł się m.in. plac Londzina na Załężu.
Według zapewnień Mieczysława Wołosza, dyrektora Zakładu Zieleni Miejskiej w Katowicach, na placu Londzina zostaną zmodernizowane ścieżki, a teren zostanie przystosowany pod organizację imprez plenerowych. Powstaną strefy dostosowane do różnych grup wiekowych. Do parku będą prowadzić trzy wejścia: główne na osi historycznego założenia parkowego, północno-wschodnie od strony Gliwickiej, przy przystanku autobusowym oraz wschodnie, od strony budynków mieszkalnych.
Stojący na środku placu pomnik zostanie przesunięty. Wzdłuż ścieżki o tematyce historycznej zostaną postawione tablice edukacyjne. Na zakończeniu osi utworzona zostanie strefa rodzinna, czyli plac zabaw oraz miejsce organizacji imprez plenerowych. Od strony wschodniej planuje się ścieżkę wzdłuż parku, z elementami siłowni, stolikami do szachów zakończoną strefą ogródków sąsiedzkich – ścieżka dedykowana jest osobom starszym. Na terenie parku zasadzone zostaną drzewa i krzewy, podkreślające istniejący starodrzew. Wartość całego projektu ocenia się na 1,4 mln zł.
Radny Zybura nie ukrywa zadowolenia z faktu, że w tym roku zostanie zakończona procedura projektowa i dojdzie do wyboru wykonawcy modernizacji placu Londzina. Wspominając wcześniejsze edycje festynu „Dni Załęże”, organizowane m.in. przez RJP nr 7, wyraził on nadzieję związaną z przyszłym rokiem: – Mamy nadzieję, że w ogłoszonym przetargu uda się szybko wyłonić wykonawcę i prace zakończą się do września przyszłego roku, dzięki czemu możliwa będzie organizacja naszej Załęskiej imprezy.