Zmarł ksiądz Władysław Basista. Jak wspominają go Załężanie?
W wieku 93 lat zmarł ksiądz prałat Władysław Basista, związany z załęską parafią od 1954 roku. Był nie tylko wspaniałym duchownym i kaznodzieją, ale również działaczem społecznym, wybitnym logopedą, pedagogiem, filologiem, a także cenionym wykładowcą fonetyki i homiletyki.
16 kwietnia 2021 zmarł wielki człowiek, doceniany nie tylko za swoją pracę i zaangażowanie na wielu polach, ale i za dobroć, serdeczność, troskę o wszystko i wszystkich oraz za szacunek dla drugiego człowieka. Można by tutaj zaprezentować jego życiorys i wymieniać liczne zasługi, ale o tym już przecież nie raz napisano w mediach, czy choćby w Wikipedii. My dzisiaj chcemy przedstawić księdza prałata z perspektywy mieszkańców Załęża. Ksiądz Basista zawsze mówił ciepło o naszej dzielnicy, dzisiaj dzielnica mówi ciepło o nim.
Załężanie o księdzu Władysławie
Katarzyna Grabowska, Załężanka i katechetka w SP 20, na nasze pytanie, jak wspomina zmarłego księdza Basistę, odpowiada: – Nie ma ludzi niezastąpionych, ale są ludzie, których zastąpić się nie da. Ksiądz Profesor – bo tak o nim mówiliśmy – był wśród nas „zawsze”. Początkowy respekt, który budził we mnie, z biegiem lat zamienił się w absolutny szacunek i niezwykłą sympatię. W dniu wczorajszym popłynęło wiele łez. Ksiądz prałat Władysław Basista był człowiekiem wielkiego formatu, wielkiej wiedzy i wielkiej kultury. Mogłabym opisać dziesiątki sytuacji i zdarzeń, których byłam świadkiem, a które mogłyby być potwierdzeniem tej opinii. Najbardziej w mojej pamięci żyje dziś wspomnienie 90. urodzin Księdza Profesora. Poprosiłam uczniów w mojej szkole o wykonanie laurki dla szacownego Jubilata – powstało ich aż 123! Dzieciaki wręczyły je Księdzu Profesorowi, a w jego oczach pojawiły się łzy wzruszenia. Po niedługim czasie Ksiądz Profesor zagościł w murach SP 20 i dla każdego z uczniów miał w prezencie długopis z dedykacją. Podczas tego spotkania dzielił się z młodymi swoimi wspomnieniami z czasów szkolnych. Było to wszystko niezapomnianym przeżyciem dla nas wszystkich. Dużo by można pisać, wiele wspominać, wracać pamięcią do wysłuchanych kazań, przeprowadzonych rozmów. Może będzie kiedyś ku temu okazja. Dziś mówię Księdzu Profesorowi „dziękuję i do zobaczenia”.
Zdzisława Kin, mieszkanka Załęża, miała okazję poznać księdza Basistę jako wspaniałego logopedę i pedagoga. Tak wspomina dawne czasy: – To było bardzo dawno temu, początek lat 90. Syn miał problemy w szkole z języka polskiego, nie pamiętam już teraz czy szkoła mnie poinformowała, że w parafii jest ksiądz, który pomoże mojemu synowi, czy jako ministrant syn trafił do ks. Władysława Basisty. Byłam wtedy biedna, a pomoc logopedyczna była bezpłatna, dlatego z chęcią z niej skorzystaliśmy. Pamiętam, że przyjmował w kamienicy w Katowicach przy ul Kościuszki. Ksiądz Władysław miał super podejście do dzieci i dzięki niemu minęły problemy syna w szkole. Dziś syn jest już dorosły, ma swoje pociechy i nie ma żadnych kłopotów z wymową.
Izabela Kopiec prowadząca kancelarię parafialną, często miała okazję spotykać księdza: – Ks. Basista pozostanie w mojej pamięci jako człowiek wielkiej kultury i pogody ducha. Tej pogody ducha i optymizmu uczył nas codziennie, witając się z nami każdego dnia radosnym okrzykiem:”Szczęść Boże! Jesteście już tutaj?”, na co trzeba było odpowiedzieć równie radośnie „Tak, jesteśmy”. „Co będziemy robić?” – kontynuował ks. Władysław. I tu były dwie możliwe odpowiedzi: 1. Gdy trzymał w ręku kawę – „Nic. Już wszystko mamy zrobione”. 2. Gdy nie miał kawy – „Kawę!”, na co ks. Basista odpowiadał z szelmowskim uśmiechem „Tak, już dawno tego nie robiliśmy”. Często przypominał, zwłaszcza jak pogoda była pochmurna, że choć nie ma słońca, to „uśmiechamy się!” On sam ten uśmiech wywoływał i uczył swoją postawą, że każdego dnia warto zaczynać od nowa. Będzie brakowało tego pozytywnego dopingu.
Marceli Moroń, który w załęskiej parafii pełni funkcję Nadzwyczajnego Szafarza Komunii Św. z żalem przyjął wiadomość o śmierci księdza Basisty: – Odszedł wspaniały człowiek i wyjątkowy kapłan. Od kiedy zostałem Nadzwyczajnym Szafarzem Komunii Św. zacząłem bliżej poznawać tego wyjątkowego człowieka. Ksiądz Władysław emanował spokojem i wewnętrzną radością, okazywał wielką troskę o mieszkańców parafii. Tematem naszych rozmów było zainteresowanie moją rodziną i moją posługą u chorych. Zawsze był blisko człowieka i jego problemów, co wybrzmiewało w jego kazaniach.
Andrzej Karol, Przewodniczący Rady Jednostki Pomocniczej nr 7, tak wspomina zmarłego księdza: – Wspaniały człowiek i duszpasterz. Ostatnia nasza korespondencja, to wzajemne życzenia ostatnich Świąt Bożego Narodzenia. Na końcu życzeń ks. prałat zamieścił dopisek: „Wielkie dzięki i wyrazy uznania za znakomite upamiętnienie 660-lecia Załęża. Cieszy piękne hasło: Zakochaj się w Załężu, bo – ja dodaję – Załęże Dzielnica Ludzi uśmiechniętych”. Proszę zauważyć, my zmartwieni klapą organizacji obchodów jubileuszu z powodu pandemii, a ks. prałat dziękuje nam za znakomite upamiętnienie 660-lecia! Takim był człowiekiem i takim go zapamiętamy. Zawsze uśmiechnięty i ciekawy tego, co zaplanowano w dzielnicy. Pamiętam jak Festyny odbywały się na placu kościelnym. Pamiętam pytania ks. prałata: kto wystąpi i jaki jest plan imprezy? Potrafił zachęcić i zdopingować. W 2019 r. Rada Jednostki Pomocniczej nr 7 jednogłośnie uchwaliła przyznanie ks. Władysławowi Basiście tytułu Przyjaciela Załęża. Wiemy, że bardzo cieszył się z nominacji. Wtedy też napisał „Manifest dla mieszkańców Załęża”. Ks. prałat Władysław Basista był również Honorowym Obywatelem Miasta Katowice oraz otrzymał Złotą Odznakę Honorową za Zasługi dla Województwa Śląskiego. Mam ogromną satysfakcję, że mogłem wspólnie z innymi osobami współpracować i przyczynić się do przyznania tych wyróżnień.
„Manifest dla mieszkańców Załęża” – ks. prałat Władysław Basista
„Uśmiech na twarzy mówi o wewnętrznym pokoju, szczęściu, o zadowoleniu, jest wyrazem pogody ducha. Uśmiech na twarzy, pozwala zbliżyć się bez obawy do ciebie, by cię o coś poprosić, o coś zapytać – bo twój uśmiech już z góry obiecuje chętne spełnienie prośby. Nieraz twój uśmiech może wlać zniechęconym nowe życie, nadzieję, że nastaną lepsze czasy, że nie wszystko stracone. Uśmiech jest nieraz tą gwiazdą, co błyszczy wysoko i wskazuje że istnieje jeszcze inna pomoc, Pomoc z Góry.
Ciężkie nieraz życie ludzi, pełne goryczy, możemy złagodzić, darząc ludzi uśmiechem miłości i dobroci.
Miejmy stały uśmiech na twarzy, zawsze – gdy słońce świeci albo deszcz pada, w zdrowiu i chorobie, w powodzeniu albo gdy wszystko idzie na opak – choć o to niełatwo, ale warto.
Ludzie dzielnicy Załęża nie są przygnębieni i smutni, są piękni przez uśmiech i stają się promykiem szczęścia i radości dla innych, dla całego miasta Katowice”.
Powrót do przeszłości
Przedstawiamy kilka fotografii z dzieciństwa ks. Władysława Basisty, z jego prywatnego archiwum. Wielkie podziękowania dla Katarzyny Grabowskiej za udostępnienie nam tych unikalnych zdjęć.
Ostatnie pożegnanie
Środa, 21 kwietnia, godz. 15.00 – Msza św. w intencji Zmarłego w Parafii św. Józefa w Katowicach – Załężu (transmisja mszy na profilu FB załęskiej parafii)
Czwartek, 22 kwietnia, godz. 11.00 – Msza św. pogrzebowa i pochówek na cmentarzu Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w rodzinnych Niedobczycach (dzielnica Rybnika)