Koncert rapującego duchownego wkrótce na Załężu! Kim jest ks. Jakub Bartczak?

Mawia się, że kto w kościele śpiewa, ten modli się podwójnie.  Pewien młody ksiądz postanowił głosić słowo Boże właśnie poprzez muzykę. Jednak zamiast tradycyjnego śpiewu, jaki zwyczajowo rozbrzmiewa w świątyniach, wybrał rap. Dedykując swoją twórczość głównie młodzieży, chętnie opuszcza mury kościoła, wychodząc na przeciw swoim odbiorcom. Wtapia się  w tę społeczność, czując, że jest jej częścią. Ksiądz Jakub Bartczak lubi o sobie mówić „ksiądz raper” i z tego głównie znany jest w naszym kraju.

Chłopak z wrocławskiego blokowiska

Ksiądz Jakub tak wspomina siebie z czasów młodzieńczych, gdy mieszkał w rodzinnym Wrocławiu: – Szerokie spodnie, łysa głowa – ktoś zobaczył nas na ulicy, to mówił, że chuliganie. Dla niego i jego brata hip-hop był pasją, stylem życia. Mama chłopców, choć nie lubiła tej muzyki, kupiła im pierwszy mikrofon, ponieważ widziała, że robią coś sensownego, pisząc, tworząc, poszukując. A oni chcieli być prawdziwymi raperami, bo tylko tacy cieszyli się szacunkiem w środowisku.

W młodości Jakubowi towarzyszyła też piłka nożna. Wspomina, że w tamtych czasach na podwórku wszyscy grali w piłkę i rymowali. Piłka, w którą grał również w klubach, zeszła na boczny tor, gdy zaczęły się koncerty. Trudno było pogodzić jedno z drugim, zwłaszcza że sport nie idzie w parze z hip-hopowymi imprezami do rana, o których ksiądz Jakub mówi z rozbrajającą szczerością.

Kim jest ks. Jakub BartczakW utworze „Idę” ks. Jakub wyznaje:

wierzę ufam w jednego Boga, weź skumaj, mnie uratował

byłem na dnie, bliskie poznanie czym jest śmierć

nie wątpię, życie pisze różne historie

czułem zawsze tuż koło mnie jego obecność, miłość, sedno całe

w oczach wielu byłem chuliganem, mówili: nie idź, się nie nadajesz

Już jako duchowny, dwanaście lat temu napisał pracę magisterską „Blokersi i nowe wyzwanie ewangelizacji”. To środowisko wciąż jest mu bliskie. Kiedy wspomina czasy, gdy postanowił oddać się Bogu, mówi: – Na początku były ze mnie polewki. „Idziesz na księdza, bo chcesz mieć lepszy samochód”. I do tej pory mam kiepski. Ale też dlatego, żeby nie polewali ze mnie na osiedlu.

Podążać za pasją

Myśl o kapłaństwie zrodziła się w jego głowie, gdy w konfesjonale spowiednik spytał go, czy nie chciałby pójść do seminarium. Zechciał. Gdy złożył papiery do seminarium, zaskoczona decyzją, ale i szczęśliwa z tego powodu mama powiedziała synowi: – Kapłaństwo to większe zobowiązanie do bycia lepszym człowiekiem.

raper w sutannieJakub Bartczak był raperem, który został księdzem. Zakładając sutannę nie zrezygnował z muzyki, z którą dorastał, która ukształtowała go artystycznie i mentalnie. Jego twórczość muzyczna jest wyjątkową mieszkanką składników, których teoretycznie nie powinno się łączyć. Ksiądz Jakub mówi do słuchacza  o sprawach wiary językiem ulicy, którą zna na wskroś.

Dziś 38-letni duchowny rapując,  nie tylko ewangelizuje, ale również  resocjalizuje. Nie unika osób uzależnionych, przebywających w ośrodkach terapeutycznych. Wie, że teksty jego utworów znają na pamięć. W ośrodkach tego typu tradycyjny hip hop jest zabroniony.  Jedynie utwory księdza Bartczaka są dozwolone w takich miejscach. Są subkulturowym kompromisem, który chętnie jest akceptowany przez osoby walczące z nałogiem. Ksiądz w jednym z wywiadów stwierdził: – Tam, w tych ośrodkach, ludzie tęsknią za tą muzyką. I jest w nich ogromne pragnienie, by iść w stronę dobra.

Raper w sutannie ma swoich fanów również wśród dzieci, których uczy religii. Czasem proszą swojego katechetę na lekcjach: „niech ksiądz zarapuje!”. A wtedy katecheta odpowiada: „życie jest pięknym momentem, człowieku czytaj…”, a całą klasa kończy: „Pismo Święte!”. Zaraża dzieciaki entuzjazmem, miłością do Boga i muzyki. Chcą, jak ich duchowny, być Bożymi raperami, którzy głoszą Chrystusa rymowankami.

Wierny muzycznym korzeniom, ksiądz Jakub wydał niedawno trzecią płytę. „Bóg jest działa”. Serwis popkiller.pl wymienia mocne strony płyty: –  Charakterystyczna charyzma w głosie autora, szczerość w przekazie, szeroki warsztat rapowy, nowoczesne brzmienia najlepszych producentów hiphopowych w Polsce, wpadające w ucho proste refreny oraz różnorodność stylistyczna.Jest to hip-hop bardzo przystępny i melodyjny,najbliższy ludziom młodym, ale odpowiedni również dla ludzi w bardziej zaawansowanym wieku. 

Ksiądz Bartczak podkreśla, że przede wszystkim jest księdzem, a w wolnych chwilach nagrywa rap.  Przekonuje, że jego największą pasją jest kapłaństwo, muzyka jest na dalszym planie. Uważa, że realizując pasje, realizuje się samego siebie. Za pasją trzeba podążać, bo dzięki niej żyje się w pełni, dzień po dniu odkrywając świat.

Ks. Jakub Bartczak na Załężu

Koncert odbędzie się w Kubie „Wysoki Zamek” w Katowicach przy ul. Gliwickiej 96a, 9 listopada 2018 od 17:00 do 20:00. Wstęp na imprezę bezpłatny.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *