A Załęże wciąż bez miejskiego monitoringu
Katowicki Inteligentny System Monitoringu i Analizy zdobył pierwszą nagrodę w konkursie Smart City Poland Award 2021. Gratulujemy i cieszymy się szczerze, bo przecież to nasze miasto. Ale musimy dodać łyżkę dziegciu do tej beczki miodu i spytać, dlaczego ten nowoczesny system nie obejmuje akurat Załęża?
KISMIA wciąż bez Załęża
Prezydent Katowic Marcin Krupa wypowiedział się z dumą o systemie: – Katowice to miasto innowacyjnych rozwiązań i wdrażania nowych technologii. Stajemy się coraz bardziej smart city w różnych obszarach. To właśnie w naszym mieście powstał pierwszy w Polsce, w tej skali, inteligentny system monitoringu wizyjnego. Bez wątpienia nowoczesne rozwiązania firmy Milestone XProtect Corporate przyczyniają się do podnoszenia poziomu bezpieczeństwa w Katowicach. W samym 2020 r. do prowadzonych postępowań o przestępstwa i wykroczenia katowicka Policja wykorzystała ponad 400 nagrań z monitoringu. Wysoka skuteczność systemu KISMiA skłoniła nas do jego systematycznego rozwoju i rozbudowy.
Fakt, słyszymy co jakiś czas o pojawianiu się nowych punktów w innych dzielnicach. Jednak Załęże wciąż jest omijane w tym rozwoju. W styczniu tego roku Miasto Katowice grzmiało z dumą na swojej stronie internetowej Jeszcze bezpieczniej w Katowicach – 48 nowych kamer monitoringu miejskiego!. Z nadzieją w sercu załężanie szukali więc w artykule informacji o Załężu, ale niestety, płonne nasze nadzieje, znów nic o naszej dzielnicy.
A wywalczcie go sobie
Na długiej liście punktów z kamerami w naszym mieście, w okolicy Załęża można znaleźć jedynie skrzyżowanie Bocheńskiego z Michejdy, ale to jest już prawie os. Witosa. Natomiast monitoringu wymaga ulica Gliwicka, która biegnie od początku do końca dzielnicy. Zresztą jest mnóstwo miejsc na Załężu, które są godne miejskiego monitoringu. Od lat mieszkańcy Załęża dopominają się o kamery miejskie. Od lat wnioskuje też o to Rada Jednostki Pomocniczej nr 7. I zawsze jest odmowa ze strony Miasta. Oczywiście jest też sugestia, abyśmy sobie wywalczyli monitoring z Budżetu Obywatelskiego. A i owszem. W tym roku pokazał się taki projekt. I było głosowanie mieszkańców. Pięć tysięcy głosów zdobył. A to oznacza, że jest wolą mieszkańców dzielnicy, aby została ona objęta monitoringiem miejskim. Projekt nie wygrał, bo to nie jest łatwe, gdy trzeba walczyć z kilkudziesięcioma konkurencyjnymi projektami z całych Katowic. Za rok może się uda, a może znów nie – to zawsze jest loteria. I co wtedy? Znów czekać do następnej edycji BO? A Załęże wciąż i wciąż nie będzie wspierane przez KISMiA.
Przy tej okazji pojawia się pytanie, dlaczego akurat Załęże musi szarpać się z innymi dzielnicami o pieniądze z Budżetu Obywatelskiego, żeby włączono nas do Systemu? Czy wszystkie inne dzielnice (czyli lwia część Katowic), które są już objęte Katowickim Inteligentnym System Monitoringu i Analizy wywalczyły sobie ten przywilej za pomocą Budżetu Obywatelskiego?