Sport załęski sprzed lat. I jak tu nie mówić o wyższości czasów dawnych?

Przedstawiamy cudowne wspomnienia internauty „Pendala”, który tak opisuje stare dobre czasy, których klimat można wyczuć w zamieszczonych tu starych fotografiach. Z zazdrością czyta się  opowieść o czasach, w których sport na Załężu był ważnym elementem życia dzielnicy. Polecamy lekturę!

To było boisko – hasiok, taki, na którym piłkarze K.S. Baildon, w miejscu, w którym dzisiaj Cinema-City stoi, mecze jako gospodarze rozgrywali.

Przejazd kolejowy na Gliwickiej widać, a za nim cmentarz i Vorstadt, a piłkarze do zdjęcia ustawili się miedzy szatnią, która na parterze i suterenie domu kultury się znajdowała, a boiskiem między maleńkiego parku drzewami.

Piłka nożna

sport załężeKrzysiek „Pajtek” student z Vorsztatu, Rudek Zając z Ducha – wierny nazwisku swojemu lewoskrzydłowy, który tak szybki był, że zatrzymywał się dopiero za boiskiem na stopniach Domu Kultury. Poloczek, Słaboń z Pośpiecha, Friedlender z 3-go Maja to nie tylko klasowi, oddziałowi klubowi piłkarscy koledzy. W 1968 w pucharze Polski z Wisłą Kraków między innymi wygraliśmy, by dopiero w półfinale Ruchowi Chorzów ulec.

Brakuje Karola Fonfary, który zimą w Baildonie hokeja grał, co wielu innych hokeistów też uskuteczniało. Nie ma również kolegi z narzędziowni Minola, który na Antypody w tamtych czasach wyemigrował i tam w reprezentacji 5-go kontynentu występował i Pawła Krężla.

Brydż i inne kulki

Z wymienionymi na początku w 1. lidze brydżowej sukcesy odnosiliśmy. Niektórzy jak K.S. Kierownikami Oddziałów czy Hali sportowej Huty Baildon zostali.

Pracowało się 8 godzin dziennie z sobotami, a wieczorem dalej kształciło i do dzisiaj aktywni w brydża, tenisa i inne kulki jesteśmy, bo to przecież tak niedawno było, a czas na finał niezmierzenie odległy jeszcze.

W rejonie tylko Domu Kultury i ulic pobliskich Pośpiecha, Narutowicza, Bogusławskiego i 18-sierpnia wychowało się wielu wspaniałych reprezentantów kraju, 1 ligi piłkarskiej i bokserskiej, lekkoatletów i trenerów.

I jak tu nie mówić o wyższości czasów dawnych, przynajmniej jak o sztukę, kulturę a przede wszystkim o SPORT by biegło. A jeszcze nawet słowa nie powiedziałem o rejonie moim tej dzielnicy (Pawilon, Lisa, Wiśniowa), gdzie zatrzęsienie utalentowanych Polski reprezentantów było.

Autor: Pendala

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *